Co dalej z branżą drzewną?

Jeszcze w 2022 roku mogliśmy się pochwalić tym, że branża drzewna to lider branży w Europie. Zarówno w produkcji wyrobów tartacznych, mebli, podłóg, czy architektury podłogowej  byliśmy na pierwszym miejscu, lub na podium w porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej. Cała nasza branża jest w naszym kraju odpowiedzialna za 6% PKB i zatrudniała jeszcze niedawno niespełna pół miliona ludzi. Niestety od kliku miesięcy ta sytuacja radyklanie się zmieniła.

 

Ogłoszone 8 stycznia br. ograniczenie pozyskania drewna w Polsce spowodowała, że firmy przerabiające drewno mają ogromne kłopoty. Są one spowodowane nagłymi i niezapowiedzianymi zmianami jakie zachodzą w polityce leśno – drzewnej. Przedsiębiorstwa odnotowują ogromne spadki produkcji, występują lokalne problemy z dostępnością surowca i tym samym firmy borykają się z rentownością produkcji.

 

Pomimo wielu apeli, które wystosowaliśmy do Ministerstwa Klimatu i Środowiska sytuacja naszej branży nie ulega zmianie. Niekorzystne zmiany cały czas postępują i powodują jeszcze większe załamanie na rynku drzewnym. Odnosimy wrażenie, że rządzący nie mają żadnego planu, który mógłby w jakikolwiek sposób odmienić tą sytuację. Wielokrotnie przedstawialiśmy analizy, które obrazują negatywne skutki takiej polityki, jednak pozostają one bez jakiegokolwiek odzewu.

 

Organizacje ekologiczne, czy też związane z ochroną środowiska cały czas domagają się jeszcze większego wyłączenia terenów lasów z użytkowania, twierdząc że jest to działanie proekologiczne. Jednak publikacje naukowe jasno wskazują, że bierna ochrona lasów i pozostawienie ich samych sobie, może spowodować ogromne szkody dla natury.

 

Pomimo zapowiedzi medialnych Ministerstwa Klimatu i Środowiska o pomocy i gotowych rozwiązaniach dla naszego przemysłu, nikt dotychczas nie przedstawił nam konkretnego planu dotyczącego wsparcia i pomocy dla poszkodowanych już dziś firm drzewnych. Przedsiębiorstwa, które już teraz muszą sobie poradzić z problemami ogromnych wzrostów energii elektrycznej, czy podniesienia kosztów pracowniczych, muszą zmierzyć się z problemami dotyczącymi dostępnością surowca.

 

Te wszystkie składowe spychają naszą branżę na skraj upadku. Już teraz wiele firm ma problemy z płynnością finansową, notują ogromne spadki  i są zmuszone zwalniać pracowników. Trudno cokolwiek planować i rozwijać jeśli nie mamy zapewnionej stabilności i planowania długoterminowego.

 

Jeśli rządzący nadal będą kontynuować swoją bezrefleksyjną politykę, to straty gospodarki Polski mogą wynieść ponad 27 mld zł, a saldo handlu zagranicznego sektora drzewno – meblarskiego spadnie o 9,5 mld zł. Pracę może stracić ok. 70 tys. ludzi, głównie w rejonach słabo uprzemysłowionych, gdzie rynek pracy nie jest konkurencyjny tak jak w innych rejonach kraju.

 

Obecnie w Polsce działa ok. 173 tys. firm zajmujących się przemysłem drzewnym. Znaczna ich część może zostać zlikwidowana, a wszystkie zapewne poniosą ogromne straty. Ceny wyrobów z drewna gwałtownie najprawdopodobniej wzrosną, co dotknie wszystkie gospodarstwa domowe i podniesie poziom inflacji.

 

Nie można również zapominać, że drewno jest jedynym odnawialnym i ekologicznym surowcem. Nasza branża produkuje więc ekologiczne produkty i co niezwykle istotne – nie wytwarza żadnych odpadów. Jeśli nie będziemy inwestować w branże drzewną to na rynek trafią substytuty naszych produktów w postaci betonu, stali i plastiku.