Automatyzacja jest nieunikniona

Według danych Światowego Forum Ekonomicznego, obecnie na każde 100 roboczogodzin przypada 29 godzin pracy robotów, a w 2025 roku ma to być już ponad połowa. Do 2030 r. na 7,3 mln stanowisk pracy mogą pojawić się roboty. Czy polski przemysł nadąża za światowymi procesami automatyzacji?

 

Postęp technologiczny i transformacja cyfrowa wymuszają zmianę sposobu działania i prowadzenia firm. Automatyzacja jest również odpowiedzią na coraz bardziej widoczny wśród konsumentów trend „busy life”, czyli więcej, szybciej i wygodniej.

 

 

Automatyzacja już dziś określana jest mianem czwartej rewolucji przemysłowej. Jest to całkiem uzasadnione, ponieważ roboty są coraz bardziej wykorzystywane zarówno w produkcji, jak i handlu. Według danych Światowego Forum Ekonomicznego, obecnie na każde 100 roboczogodzin przypada 29 godzin pracy robotów, a w 2025 roku ma to być już ponad połowa – wynika z analizy przygotowanej przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości.

 

 

Jak przewidują analitycy z PwC – blisko 1/3 wszystkich stanowisk pracy w Polsce ma potencjał na zautomatyzowanie. Natomiast zdaniem ekspertów OECD największy potencjał automatyzacji ma województwo świętokrzyskie, natomiast najmniejszy – mazowieckie. Jeszcze wyższy stopień automatyzacji zakładają przedstawiciele McKinsey Polska, którzy w swoim raporcie „Ramię w ramię z robotem. Jak wykorzystać potencjał automatyzacji w Polsce” wskazują, że do 2030 r. blisko 7,3 mln stanowisk pracy ludzkiej może być zastąpiona robotami, a czynności, które z powodzeniem wykonają samodzielne maszyny, obecnie stanowią blisko połowę łącznego czasu pracy. Analogicznie sytuacja prezentuje się w krajach rozwiniętych, takich jak Japonia czy Czechy.

 

 

Automatyzacja przemysłu postępuje

 

 

PARP przekonuje, że najbardziej uzasadnione i opłacalne wprowadzenie automatyzacji ma miejsce tam, gdzie praca opiera się na powtarzalnych, szczegółowo zdefiniowanych czynnościach. Jednym z takich obszarów jest właśnie przemysł.

 

 

Rozwój technologiczny sprawia, że innowacje w obszarze automatyki są chętnie wdrażanie na liniach produkcyjnych, przynosząc korzyści materialne i wizerunkowe firm. Automatyzacja produkcji pozwala także na optymalizację czasu pracy – rola pracownika skupia się na obsłudze maszyn i robotów, skutkując zwiększoną efektywnością i skróceniem czasu potrzebnego do wykonania danej czynności. Dzięki automatyzacji potencjał maszyn produkcyjnych jest maksymalnie wykorzystywany – zaawansowane technologie zwiększają precyzję procesów. To także nowe możliwości pracy w trudnych i szkodliwych warunkach. Roboty mogą być odpowiedzią na coraz większe trudności w znalezieniu odpowiednio wykwalifikowanej kadry – argumentuje PARP.

 

 

Z jednej strony liczne powody przemawiają za zautomatyzowaniem produkcji w firmach, z drugiej są dane Międzynarodowej Federacji Robotyki, z których wynika, że w 2020 r. na 10 tysięcy polskich pracowników produkcyjnych przypadały zaledwie 52 maszyny. Jak informuje PARP, światowym liderem pod tym względem jest Korea Południowa, gdzie robotów przypada aż 931, w Singapurze jest ich 605, w Japonii 390, czy w Niemczech 371. Warto jednak zauważyć, że w 2019 r. polski przemysł uplasował się w gronie 15 państw z największą liczbą nowych robotów przemysłowych.

 

 

Odnosząc się do braku pracowników – ponad 50% dostępnej na rynku pracy siły zawodowo aktywnej stanowią millenialsi. Doskonale wiemy, jak trudno jest zachęcić młodych ludzi do realizacji powtarzalnej, nudnej pracy, która nie daje szybkiej gratyfikacji w postaci satysfakcji. W efekcie czego, młodzi ludzie, dziś dużo szybciej niż dwie dekady temu, postanawiają zmienić pracę. Wskaźniki rotacji pracowników, szczególnie młodych, są najwyższe w historii. W roku 2022 odnotowano najwyższe w historii współczynniki rezygnacji pracowników z pracy. Wskaźniki zarówno deklaracji chęci odejścia z pracy, jak i faktycznego odejścia są najwyższe. Potwierdzają to zarówno badania przeprowadzone na świecie, jak i w Polsce. Co więcej, rosną oczekiwania jakości życia młodych pracowników, wchodzących na rynek pracy i z całą pewnością należy spodziewać się, że wynagrodzenia będą wzrastały w Polsce w tempie znacznie wyprzedającym inflację – mówi dr Piotr Wiśniewski, CEO Platformy DBR77.

 

 

Według danych Eurobarometru, 72% Europejczyków uważa, że „roboty i sztuczna inteligencja kradną ludziom pracę”. Z kolei badania aleo.com pokazują, że jedynie 16% respondentów obawia się utraty pracy spowodowanej zastąpieniem robotem. Największe obawy mają pracownicy sektora handlu – co czwarty pracownik uważa, że jego stanowisko zostanie zlikwidowane na rzecz automatyzacji. Tymczasem automatyzacja przyczynia się do tworzenia nowych stanowisk pracy. Jak wynika z Global Risk Report 2017, automatyzacja spowoduje radykalne zmiany w nawet połowie wykonywanych zawodów, a część z nich zostanie zastąpiona zupełnie nowymi.

 

 

Przyjrzyjmy się informacjom z rynku pracy, z których wynika, że przedsiębiorstwa borykają się z brakiem operatorów maszyn, kadr technicznych, pracowników magazynowych, bo np. zmienił się całkowicie model społeczeństwa oraz podejście do pracy. Ludzie już nie chcą wykonywać nudnych, powtarzalnych czynności, przy których sami „stają się robotami”. Zatem powstaje pytanie, czy chcemy automatyzacji czynności, czy sami chcemy zostać robotami? Automatyzacja jest procesem wsparcia dla polepszenia efektywności wykonywanej pracy, czy to w obszarze procesów decyzyjnych, operacyjnych, logistycznych i wymaga nowych kompetencji – podkreśla dr Piotr Wiśniewski.

 

 

Czy roboty zastąpią pracowników?

W społecznym dyskursie ciągle pojawiają się głosy, że postępująca automatyzacja doprowadzi do zastąpienia pracy ludzkiej.

 

 

Wprowadzając coraz to nowsze oprogramowania i systemy automatyzacji – np. na liniach produkcyjnych – istnieje konieczność rozwijania kompetencji nie tylko programistów, ale również np. automatyków. Rolą pracowników produkcyjnych już nie jest „stanie na linii produkcyjnej”, a nadzór nad procesami, kontrola maszyn i współpraca z nimi. Dlatego kompetencje, których oczekujemy i będziemy oczekiwać od pracowników, są zupełnie innej natury. Pracownicy będą musieli zrozumieć i poznać nie tylko same maszyny, ale całe systemy, które przyczyniają się do automatyzacji procesów. Tak według mnie będzie wyglądał rynek pracy. Będzie się on opierał na współpracy, a nie całkowitym zastąpieniu człowieka – tłumaczy dr Piotr Wiśniewski.

 

 

W ramach nowych Funduszy Europejskich, przedsiębiorcy będą mogli uzyskać wsparcie we wdrożeniu automatyzacji w swoich firmach, m.in. z programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej w ramach działania Automatyzacja i robotyzacja MŚP. Zakłada on przeprowadzenie procesu transformacji MŚP z Polski Wschodniej w kierunku Przemysłu 4.0. W przedsiębiorstwach objętych pomocą przeprowadzony zostanie audyt technologiczny, zakończony opracowaniem strategii wdrożenia procesu automatyzacji/robotyzacji i rozwoju przedsiębiorstwa w oparciu o te procesy. Kolejnym etapem będą prace związane z zaprojektowaniem, modyfikacją, optymalizacją i integracją technologii cyfrowych, a także konkretne działania inwestycyjne, w tym zakup maszyn. Pierwsze wnioski konkursowe w ramach działania Automatyzacja i robotyzacja MŚP będzie można składać w trzecim kwartale 2023 r. Także Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki przewidują wsparcie w zakresie cyfryzacji przedsiębiorstw. Moduł Cyfryzacja w Ścieżce SMART zakłada finansowanie inwestycji zmierzających do cyfryzacji: produkcji, procesów, produktów, usług oraz modelu biznesowego. 7 lutego 2023 r. ogłoszono nabory w ramach Ścieżki SMART.

 

 

Procesy automatyzacyjne dokonują się w miarę poprawy ich opłacalności ekonomicznej i dostępności rozwiązań technologicznych i jest to nieunikniony proces. Jeżeli dodamy brak rąk do pracy, rosnące koszty czy starzejące się społeczeństwo, proces automatyzacji jest nieunikniony – wskazuje dr Piotr Wiśniewski.

 

Źródło: biznes.meble.pl 

Fot.: PIGPD

linkedin [#161] Created with Sketch.