(NIE)POROZUMIENIE O LASACH
17 czerwca 2024Od początku objęcia urzędów w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, politycy obiecywali rozmowy i wsłuchiwanie się w potrzeby branży drzewnej. Ogólnopolska Narada o Lasach miała być wielkim świętem wszystkich tych, których interesuje las i sektor leśno – drzewny. Okazało się jednak, że politycy już dawno podjęli decyzje dotyczące naszej branży,a zapowiedziany dialog i konsultacje to zasłona dymna przed wprowadzanymi niekorzystnymi zmianami i zagranie PR-owe.
Gdy po wyborach parlamentarnych w Ministerstwie Klimatu i Środowiska doszło do zmiany kadr, wszyscy w branży drzewnej liczyli na nowe otwarcie z politykami. Przez wiele lat ignorowano nasze postulaty i uwagi, więc gdy nowe kierownictwo MKiŚ zapowiedziało szeroki dialog z przemysłem drzewnym wszyscy spoglądali w przyszłość z wielkim optymizmem.
Jednak już 8 stycznia okazało się, że jednak nie będziemy słuchani i co ważniejsze, branża może mieć poważne problemy z dostępem do surowca, gdyż rządzący rozpoczęli proces wyłączania lasów z użytkowania. Nikt z nami tych decyzji nie konsultował i nikt nas o tych planach nie poinformował, a wstrząsnęły one całą branżą – szczególnie na Podkarpaciu i Podlasiu.
Od tego momentu rozpoczęliśmy intensywne rozmowy z politykami i Lasami Państwowymi. Cały czas przedstawiamy nasze postulaty i podnosimy argumenty, które maja przekonać rządzących o naszych racjach. Opieramy się przy tym na opracowaniach naukowych, gospodarczych, ekonomicznych i co najważniejsze – na własnym doświadczeniu. Nieustannie domagamy się przedstawienia skutków, które mogą nastąpić gdy obecna polityka rządzących będzie bezrefleksyjnie kontynuowana.
Przez cały czas trwania tych rozmów odnosiliśmy wrażenie, że politycy nas słuchają, ale nasze argumenty nie docierają skutecznie (bądź wcale) do naszego odbiorcy. Można było odnieść wrażenie, że to organizacje ekologiczne i pro klimatyczne (przez rządzących nazywane „stroną społeczną”) nadają ton rozmowom i to ich uwagi oraz propozycje są najważniejsze i niepodważalne. Było to widać podczas komisji sejmowych, lub na spotkaniach z kierownictwem ministerstwa. Branże drzewną wysłuchiwano, a „stronę społeczną” słuchano i to z nimi nawiązano dialog.
Przełomem miała być Ogólnopolska Narada o Lasach, gdzie wszystkie grupy społeczne związane z lasem, miały rozmawiać i dojść do konsensusu. Niezrażeni tym, że MKiŚ nie zaprosiło nikogo z przedstawicieli branży do prac w zespole ds. ochrony lasów (dopiero po naszym zdecydowanym sprzeciwie zostaliśmy włączeni do prac), liczyliśmy że tak szumnie zapowiadana ONoL zmieni podejście ministerialnych decydentów do naszego środowiska. Z ogromną nadzieją przystępowaliśmy do prac w tym (jak określił to jeden z polityków) „historycznym wydarzeniu”. I faktycznie ONoL przejdzie do historii, ale zapisze się w niej na czarnych kartach.
Na inauguracji ONoL było kierownictwo MKiŚ. Jednak zabrakło najważniejszych decydentów: premiera i prezydenta. Myśleliśmy, że nie zabraknie również szefów resortów: Finansów, Rozwoju i Technologii, czy Aktywów Państwowych. Przecież plany ograniczenia pozyskania drewna, które były zapowiedziane przez koalicję rządzącą dotykają bezpośrednio również te strefy naszego państwa.
Każdy z obecnych polityków MKiŚ wyrażał wiele nadziei i ambitnych planów związanych z branżą drzewną, jednak te szumne zapowiedzi zostały brutalnie zweryfikowane już po kilku godzinach po rozpoczęciu obrad. Po raz kolejny: bez konsultacji, bez analiz i badań, a co najważniejsze – nie uwzględniając prac i wypracowanych stanowisk zespołów roboczych ONoL, podjęto decyzję o stworzenie planu ochrony dla dziewięciu największych aglomeracji w kraju, a także powołanie „kilkuset” rezerwatów. Nie zrezygnowano też ze styczniowego moratorium, a wręcz poinformowano o jego rozszerzeniu.
Co ważne, same prace które prowadzono w zespołach roboczych (stolikach) były ciekawe i interesujące. Zarówno branża drzewna, „strona społeczna” i naukowcy znajdowali wspólne przestrzenie do rozmów. Najważniejsze, że pierwszy raz w historii zaczęliśmy rozmawiać i zaczęliśmy się słuchać. Wiele rzeczy zostało wyjaśnionych i wytłumaczonych. Na ONoL zabrakło zdecydowanie reprezentacji samorządowców, którzy są tak naprawdę głosem społeczeństwa i znają swoje małe ojczyzny jak nikt inny. To właśnie włodarze samorządów mają mandat, aby w pełni reprezentować społeczeństwo. Zdecydowanie nie możemy ignorować żadnej ze stron tego dialogu.
Jednak chyba nikt z biorących udział w ONoL nie wiedział o co chodzi politykom. Niby wyrażali chęć dialogu i głośno o tym mówili, zaś z drugiej strony od samego początku ich kadencji podejmowane były decyzje, które przyprawiały branże drzewną o palpitację serca.
Żeby dialog był skuteczny, należy uważnie słuchać, oraz przekazywać czytelne i jasne sygnały odbiorcy, a także być empatycznym. Co najważniejsze – musimy być merytorycznie przygotowanym do dyskusji, tak żeby nasze argumenty były silne i przekonywujące. Nie można wychodzić z założenia, że „zrobię co chcę, bo mogę”, wychodzić z pozycji siły i patologicznie wykorzystywać pozycję jedynego decydenta w konkretnym temacie.
Cały czas stoimy na stanowisku, że musimy ze sobą rozmawiać: branża drzewna, politycy, ekolodzy, czy naukowcy. Wspólne rozmowy i ustalenia mogą przynieść więcej korzyści niż strat. Jednak zdecydowanie sprzeciwiamy się fasadowym działaniom, które są niezrozumiałe, szkodliwe i prowadzą do jeszcze większego konfliktu. Jeśli wszystkim zależy na dobru lasów i ochronie przyrody, to musimy się wzajemnie słuchać i wyciągać wnioski z argumentów, które są przedstawiane.
Mamy nadzieje, że dialog będzie trwał dalej, jednak domagamy się także od kierownictwa MKiŚ, aby zaczął słuchać i wyciągał wnioski. Samo przyjęcie informacji nic nie daje. Trzeba zrobić coś konstruktywnego z wiedzą jaką pozyskaliśmy i dobrze ją wykorzystać. Tylko tyle i aż tyle.
Poprawna komunikacja to też szacunek dla strony z którą rozmawiamy. Doświadczenie i argumenty branży drzewnej są tak duże, że ignorowanie naszego głosu jest brakiem szacunku. Nie przestaniemy domagać się naszej obecności przy podejmowaniu strategicznych decyzji dot. naszej branży i przyszłości leśnictwa. Nadal będziemy żądać, aby każde zmiany były podparte analizami, badaniami i wyliczeniami dot. skutków społecznych, gospodarczych, ekonomicznych i przyrodniczych.
Czy Ogólnopolska Narada o Lasach była potrzebna? Zdecydowanie tak. Czy rządzący potrafili wyciągnąć z jej prac konstruktywne wnioski? Zdecydowanie nie.