Bilans działalności Ministerstwa Klimatu i Środowiska dot. branży leśno – drzewnej 2024 – 2025

Polityka MKiŚ, polegająca na stałym, konsekwentnym, i co najgorsze nieprzemyślanym ograniczaniem podaży surowca i wyłączaniem z pozyskania kolejnych powierzchni (moratorium, starolasy, rezerwaty) ma cenotwórczy charakter i pogarsza sytuację branży, która jest w głębokim kryzysie.

 

Liczba niewypłacalności firm w Polsce wzrosła o 18%, a w sektorze drzewnym aż o 37%. Mimo wzrostu PKB, branża pozostaje jednym z największych przegranych obecnego ożywienia. Bez stabilnej polityki surowcowej i wsparcia w dostępie do drewna sektor może nie przetrwać kolejnych lat w obecnej skali. To nie jest już tylko problem gospodarczy – to test dla polityki przemysłowej państwa.

 

CENY

 

Wspominana przez MKiŚ „stabilizacja cen drewna” w obecnych realiach gospodarczych oznacza w praktyce jedno – stagnację produkcji i brak popytu. To mniej więcej tak, jakby rząd chwalił się, że ceny mieszkań nie rosną, bo ludzi nie stać na ich kupno.

 

Przy ocenie sytuacji związanej z zaopatrzeniem firm w surowiec drzewny najważniejsze są 2 rzeczy: jego cena i dostępna ilość. Ale cena surowca, jakie REALNIE firmy przerabiają a nie uśrednionej abstrakcyjnej wielkości. To tak jak ze średnimi zarobkami w kraju. Dla ludzi nie jest najważniejsze, ile wynosi średnie wynagrodzenie w kraju, lecz jak ich własne zarobki wypadają na tle innych w tym samym zawodzie. Dla firm drzewnych nie liczy się średnia cena „wszystkiego”, tylko cena konkretnego sortymentu, który przerabiają.

 

Dla tartaku sosnowego znaczenie ma cena drewna sosnowego, nie średnia z dębu, buka i olszy. Uogólnione statystyki są wygodne w tabelach, ale nie oddają realiów rynku, na którym liczy się precyzja i różnice jakościowe surowca.

 

Dla tartaków iglastych najważniejszy jest koszt m3 drewna sosnowego wielkowymiarowego – w Polsce najważniejszy sortyment to W-standard. A tutaj średnia cena w 2025 (II kwartały) to 378PLN, co oznacza WZROST o 2,3% rok do roku, a jego sprzedaż SPADA nieustająco od 2021 roku – z 5,3mln m3 w 2021 do 4,15 mln m3 w 2024, a w pierwszych II kwartałach tego roku 1,9mln m3!

 

MKiŚ twierdzi, że w pierwszym półroczu 2025 średnia cena drewna, pomniejszona o inflację, osiągnęła najniższy poziom od roku 2018. W realnym życiu można powiedzieć również, że „średnia cena benzyny Pb95 biorąc pod uwagę wskaźnik inflacji jest najniższą od 10 lat” – w 2014 średnia cena wyniosła 5,40zł/l, a w 2024 (po uwzględnieniu inflacji) wyniosła 4,01zł/l. Była więc NAJNIŻSZA od 10 lat!
Resort ogłasza „stabilizację cen drewna”. W rzeczywistości to stagnacja. Sprzedaż spada, popyt zamiera, a firmy ograniczają produkcję, bo ich po prostu nie stać.

 

EKSPORT

 

Resort chwali się, że ograniczył eksport do Chin – tyle że to nie efekt działań MKiŚ, bo takich działań po prostu nie było. Chiny od lat realizują własną strategię: od 2012 roku zalesiły ponad 77 milionów hektarów i właśnie wchodzą w okres masowego pozyskania drewna – większy niż cała powierzchnia Polski. To dlatego ograniczyły import, nie z powodu „magicznych środków” z Warszawy. Pekin buduje swoje zaplecze surowcowe, podczas gdy my – mając je od dawna – sami zamykamy dostęp do własnych zasobów.

 

Paradoks? Gdy rząd ogłasza sukces w „ograniczaniu eksportu”, dane pokazują coś odwrotnego. W 2025 roku eksport surowca dębowego z Polski wzrósł aż o 105% – z 15 do 31 tysięcy m3.

 

To nie brak przepisów, lecz brak ich realnego egzekwowania doprowadził do tego, że z kraju wyjeżdża coraz więcej surowca, a polskie firmy tną koszty i zatrudnienie.

 

 

PODAŻ SUROWCA DRZEWNEGO

 

W 2026 roku Lasy Państwowe planują pozyskać o milion m3 mniej niż w roku poprzednim. Najmocniej tnie się pozyskanie drewna liściastego – kluczowego dla przemysłu podłogowego. W przypadku dębu spadek wynosi już 44%. To nie „transformacja ekologiczna”, lecz planowe wygaszanie potencjału całej branży. Tysiące rodzinnych, wielopokoleniowych firm na terenach wiejskich stoją na krawędzi upadku.

 

W drewnie bukowym W-standard mamy spadek z 880tys m3 w 2021, do 620tys w 2024, w połowie tego roku 290tysm3! A w przypadku drewna dębowego – które tak mocno eksportujemy do Chin, mamy spadek z 500tys m3 w 2021 do 310tys m3 w 2024, a w połowie tego zaledwie 160tys m3.

 

Mamy już więc „efekt” wymierny polityki MKiŚ – wzrost ceny o 176PLN w 2 lata – 60%! Jaka ona jest to widać na poniższym zdjęciu (w komentarzu) z dzisiaj zakończonej aukcji drewna – wzrost ceny wyjściowej o 160PLN na m3 – do 471PLN! To samo drewno w tym samym nadleśnictwie na początku 2024 kosztowało 295PLN!

 

Oto faktyczny efekt „polityki stabilizacji”. Surowiec drożeje, branża się kurczy, eksport rośnie – a ministerstwo ogłasza sukces. Dwa lata działania MKiŚ i mamy bilans. Wyłączenia z pozyskania, ograniczona podaż surowca, brak polityki, która chroniłaby krajowy przerób. Sektor drzewny – w większości MŚP – balansuje na granicy kryzysu. Do tego niekontrolowany eksport i nadchodząca fala popytu z Niemiec, gdzie drewna już po prostu brakuje.

 

red. Piotr Garstka i Rafał Gruszczyński
linkedin [#161] Created with Sketch.